sobota, 10 listopada 2012

na SODówce po raz drugi

Jakiś czas temu postanowiłam sobie po cichu, że 100 osoba, która doda się jako obserwator mojego bloga dostanie ode mnie lawendową przesyłkę. Tak w ramach podziękowań za to, że jesteście tu ze mną. Byłam bardzo ciekawa na kogo wypadnie. Dzisiaj mogę Wam napisać, że przesyłka trafi do Nowej Zelandii. Nie spodziewałam się, że poleci tak daleko :). Bardzo proszę Martę o kontakt mejlowy.

A teraz wracamy do tytułu posta:
papier: SODAlicious
alfabet: ILS
dodatki: SODAlicious, ILS, fabra akrylowa, spray akrylowy, nitka
Kolejny scrap na SODOwych papierach i kolejny, który powstał w towarzystwie. Spodobały mi się takie kreatywne wieczory, dlatego postanowiłam wcielić w życie pewien niecny plan. Ale zacznijmy od początku. Mam kilka koleżanek, które wspominały, że chciałyby poscrapować. Zazwyczaj dawałam im w prezencie mały zestaw startowy z papierami i kilkoma przydasiami. Nie przynosiło to zamierzonych efektów, scrapować nie zaczęła żadna. Chyba, że zaczęła i nie pochwaliła mi się efektami, hmmmm... Trzeba było posunąć się o krok dalej - scrapowanie pod przymusem ;).
Pierwsze scrapowanie z zaskoczenia odbyło się w zeszłym tygodniu. Wybrałam sobie potencjalną przyszłą scraperkę z największymi oporami i okazało się, że... potrafi i to jak! Przyjemność była i efekty są od razu. Niniejszym prezentuję Wam debiutancki LOs mojej pierwszej "ofiary".
Poczułam dziką satysfakcję odkrywając nowy talent, więc strzeżcie się, bo teraz może być kolej na Was :). Nie znacie dnia i godziny!
Już jutro moja kolejna "ofiara" :).
u. >I<

11 komentarzy:

  1. Widać, że uczyła się od mistrza! :)
    Oba okropnie się mi podobają! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze, faktycznie odkryłaś talent! To w ogóle nie wygląda jak debiut!
    A Twoja praca pozytywnie zażółcona, podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pod twoim okiem to nawet największa fajtłapa cacuszko by wymodziła:) Scrap super, uwielbiam literkowe tło!

    OdpowiedzUsuń
  4. o proszę, znajoma twarz :) niezły debiut! no ale jak się ma takiego nauczyciela, to chyba się nie da inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żebyś wiedziała jakie opory ta "znajoma twarz" stawiała :)

      Usuń
  5. Wow! Naprawdę? Aż zaniemówiłam z wrażenia. Bardzo lubię Twojego bloga, taki sympatyczny i inspirujący, ale zdecydowanie nie spodziewałam się że bycie obserwatorem wiąze się z az takimi przyjemnościami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę :) Podeślij tylko adres do korespondencji na maila: lawendowesny@gmail.com

      Usuń
  6. Dziękuję dziewczyny za wszystkie miłe słowa :*

    OdpowiedzUsuń
  7. ej, to nie fair, żeby komuś od razu taki dobry scrap wyszedł. ja bym tak farbami nie umiała, a tu tak hop siup. jestem obrażona.

    i kocham tę moc literek na Twoim scrapie!

    OdpowiedzUsuń
  8. fakt, że scrapowanie "pod nadzorem" to ominięcie pierwszego etapu, ale dzięki temu może trudniej się zniechęcić

    OdpowiedzUsuń
  9. ALeś ty jesteś! Ja nawet pod nadzorem nie zrobiłabym takiego pierwszego razu. A ten automaniakowy świetny!

    OdpowiedzUsuń