środa, 30 października 2013

Sushi Master.

Do masterowania jeszcze trochę mi brakuje, ale za to zapał do jedzenia mam gigantyczny ;) Uwielbiam! Plus "sushenia" w domu jest taki, że można się najeść do woli w przystępnej cenie.


Na scrapkach możecie podejrzeć więcej i poczytać o chevronovym płótnie, które skradło moje scrapowe serce --->klik.
u.

niedziela, 27 października 2013

lis w lawendzie?

Jest w sieci nowe miejsce, w którym rządzi uroczy lisek. Zwierz jest oswojony, gościnny, szczepiony i nie gryzie, więc bez obaw klikajcie na facjatę.


Lisek dorobił się BLOGA, SKLEPIKU i na dobry początek dzieli się CUKSAMI. Oswoiła go AGI, która kocha tekturę i kolory. Wspólnie z rudym jegomościem zaprosili mnie do twórczego używania nowych scrapowych cudów! Cieszę się jak dzika, bo wszystko, co jest na półkach sklepiku jest bombowe!


Na dobry początek lisek zamieszkał w lawendzie. Dołączył jako mały akcent do tegorocznych paczek z suszem - stemplowane tekturowe metkami zawieszone na sznurku. Siedzę sobie z herbatą w domowym zaciszu, lawenda pachnie, a na polu już raczej mróz, więc lawenda dostaje powoli zimowe wdzianka.



Leniwej niedzieli!
u.

środa, 23 października 2013

kilka słów i zdjęć poremontowo-wykończeniowych

Postanowiłam podzielić się dziś z Wami odkryciem na miarę nagrody Nobla albo przynajmniej korony perfekcyjnej pani domu: po remoncie jest bajzelek (przychodzi mi do głowy kilka mniej sympatycznych słów, postanowiłam jednak być kulturalna). Bałagan robi się jeszcze większy kiedy zaczyna się przeprowadzka. Jakiś związek przyczynowo-skutkowy?
W związku z tym, że w kolejce przed zimą jest lawenda i podwórko, rozpakowywanie idzie mi raczej opornie. Zapanowałam nad trzema "pomieszczeniami". Oznacza to, że względny porządek panuje w łazience, piwnicy i na tarasie. Potencjalni goście mogą więc zostać nie wpuszczeni do środka, ewentualnie zamknięci w piwnicy, z możliwością wzięcia prysznica, przy czym w trakcie przejścia z piwnicy do łazienki oczy będą mieli zawiązane opaską. Na tarasie jest całkiem przyjemnie, więc może przy ładnej pogodzie bilans takiej wizyty nie wyszedł by tak źle.



Na tarasie są leżaki i można sobie leniuchować do woli. To aktualnie moje ulubione miejsce w domu. Może dlatego nie jestem w stanie zapanować nad rozpakowywaniem ;)
u.

poniedziałek, 21 października 2013

nad morze? o każdej porze!

 
Z wyjazdami nad morze jest u mnie tak, że wystarczy rzucić temat, a ja już się pakuję. Nie ważne czy lato czy zima. Morze uwielbiam o każdej porze roku i dnia. We wrześniu udało nam się wyjechać na weekend na Mierzeję Kurońską. Zdjęć z tego wyjazdu mam sporo, a właściwie podwójnie sporo, bo wyjechaliśmy w powiększonym składzie. Powoli powstaje album, który wkrótce na blogu. Póki co scrap.


Na blogu scrapkowym trwa monochromatyczny tydzień inspiracji. Zerknijcie na jakie kolory zdecydowały się dziewczyny ze scrapkowego DT i koniecznie przyłączcie się do zabawy.
u.
p.s. Chyba się przebudzam wirtualnie, nawet zmiany zaczęłam szykować, ale póki co cichosza, żeby nie zapeszyć :)

piątek, 18 października 2013

whoo lives here?

Są czasami takie kolekcje, które ciacham i kleję do upadłego. Jeden po drugim pojawiają się kolejne pomysły. To się chyba nazywa inspirujące papiery :) Dawno już tak mnie nie wzięło, jak przy okazji nowej kolekcji SODAlicious >>Whoo lives here<<. Idealne połączenie leśnych motywów z miętą podziałało na mnie pobudzająco. Dzielę się dziś z Wami pierwszym starciem.


 A jak sobie mieszkamy ostatnio?

Głównie szykując się do zimy. Może przy dobrej aurze pogodowej się wyrobimy :)
Osom weekendu!
u. >I<

środa, 16 października 2013

był sobie wiatr



Był sobie wietrzny dzień w sierpniu, który zmienił nasze urlopowe plany. Jakby ktoś za pomocą pstryczka-elektryczka włączył wiatr. Nie wypłynęliśmy.


Wtedy byłam zła, baaaaardzo. Dzisiaj myślę sobie, że chociaż zdjęcia ciekawe wyszły. To co, na scrapa? Jakże mogłoby być inaczej.


Na blogu scrapki.pl liftujemy pracę Asi. Macie ochotę dołączyć? --->klik
u. >I<

wtorek, 1 października 2013

Wrzesień.




Wiem, wiem, że już październik, ale ja jeszcze o wrześniu, bo wczoraj w nocy był pierwszy mróz. Spustoszenie jakie przeprowadził w ogrodzie przemilczmy, za to zobaczcie jakie przyniósł klimatyczne poranki. Pogoda nie zostawia złudzeń - już raczej zimniej niż cieplej. Szykujemy się do zimy pełną parą, w kuchni pachnie suszonymi jabłkami i przetworami. Mój tegoroczny hit- ketchup z cukinii. Spałaszowaliśmy już dwie partie, właśnie gotuję zawartość kolejnych 15 słoików. Marne szanse, że wytrzyma do zimy :)


Tak dla kontrastu scrap ze zdjęciem z początku września. Coś mi się zdaje, że blogger ma gratis taką funkcję, że wstawiane zdjęcie wygląda inaczej niż w oryginale. Więc jak macie ochotę podejrzeć tego scrapa w innej odsłonie, ze szczegółami i krótkim opisem zapraszam na scrapkowy blog --->klik.
Macham do Was październikowo!
u. >I<