Dzisiaj oficjalnie przeprowadziliśmy Kamilę :) Klucze do nowego "starego" mieszkania ma od około 3 tygodni, więc wczorajsza pierwsza noc jest wielkim wydarzeniem. Dzisiejsze przewiezienie mebli tym bardziej. Wydarzeniem, które obiecałam uwiecznić na zdjęciach. Wieczorem Kamila zaprosiła nas na kolację, pierwszy (nie do końca samodzielny :P) oficjalny posiłek przy babcinym stole. Fotoreportaż natchnął mnie do małego albumowego prezentu. Skromnego ze względu na oganiczenie czasowe. I tak spóźniliśmy się na kolację. Do życzeń mogę jeszcze tylko dołączyć te o paprotce i kocie bez oka, bo czego więcej może brakować w mieszkaniu nad erotic shopem :)