Martwią się tłumy, że cisza nastała na blogu. Nie martwcie się, jestem po prostu zajęta :) Albo w sumie możecie się martwić, bo dopingujecie mnie, żebym się spięła i pojawiła się chociaż z jakimś tycim skrawkiem codzienności. Więc dziś nocną porą, zamiast przewracać się na drugi bok, prezentuję jedyną w swoim rodzaju mini listę moich aktualnych przebojów.
Miejsce pierwsze, niezmienne od wielu tygodni - REMONT. Na dniach na dobre zmieniam status zamieszkania na wiejski.
Miejsce drugie i znaczna część mojego czasu należy do - LAWENDY. Sezon w pełni.
Miejsce trzecie - KUCHNIA. Jestem zakochana w dworzyskowej kuchni. Remontowy pył traktuję jako dodatek do dań.
Trzymajcie kciuki za ostatnie dni remontu i przeprowadzki. Wrócę jak się rozpakuję.
u. >I<