czwartek, 30 grudnia 2010

prezentowo

Kilka postów temu pisałam, że sklep  I {lowe} SCRAP obchodzi swoje drugie urodziny. Z tej okazji dziewczyny "szastają" nowymi kolekcjami na lewo i prawo. ;) Zobaczcie jak nadal świętują i jakie cuda wyczarowały --->TU i TU.
Koniec roku już za pasem, ale ja jeszcze poświątecznie chcę Wam cosik pokazać. Na podsumowanie roku będzie jeszcze czas. Najpierw zawieszki na prezenty z papierów ILS.
Skarbonki, które powędrowały w prezetach gwiazdkowych dla moich sióstr. Na spełnienie marzeń. Sama jestem ciekawa efektu zbierania. Agata nawet czekoladki z kalendarza adwentowego zjada w pierwszym tygodniu :) No nic, oby się szybko napełniły.
I najsmaczniejszy tegoroczny prezent "Dworzyskówka" w dwóch wydaniach. Wszyscy obdarowani wrócili po dolewkę. Jakby ktoś etykietkami był zainteresowany są stąd:  http://bestyjeczka.blogspot.com/2010/07/etykietki-na-przetwory.html
W Dworzysku jest przepięknie! Zaspy po pachi, droga zawiana. Po weekendzie zaproszę Was w nasze śniegi.
W uszach ciągle Norah. Też tak macie, że z nową płytą słuchacie poprzednich tego wykonawcy? Cały dzień słuchałam wszystkich po kolei w kółko i ku mojemu zaskoczeniu najnowsza najbardziej mi się podoba.
u. >I<

środa, 29 grudnia 2010

po(st)świątecznie

" Przyszły święta, przeszły święta, już karnawał.
Czas nie stanął, wrażeń nawał nam podawał.
Z dni minionych jeśli macie na to chęć,
Wam pokażą mili Państwo parę zdjęć..."

Nie Starsi Panowie, ale ja pokażę kilka świątecznych momentów domowych. Hurtowa ilość pierniczków i pierogów, choinka nr 1 i trochę dekoracji. W młynie przygotowań nie złożyła mi się nawet chwila na napisanie życzeń dla Was podczytywaczy. Z życzeniami noworocznymi się poprawię. :) Z przygotowaniami było jak zawsze... z założonego planu udało się zrealizować 3/4. Ale może to i dobrze, bo jakby udało się wypleść te wszystkie łańcuchy choinkowe, które sobie wymyśliłam, to co robilibyśmy w przyszym roku? ;) Przygotowań było więcej, bo to były też nasze pierwsze święta w Dworzysku. Bardzo, bardzo się cieszę, że udało się nam pojechać tam chociaż na kilka godzin. W warunki raczej polowe, udało się wpleść choinkę nr 2, jemiołę, podłaźnicę i trochę świątecznej atmosfery.
Napiszę Wam jeszcze dzisiaj kilka słów o podłaźnicy. Podłaźnik, podłaźniczka, wiecha, jutka, boże drzewko czy podłaźnica to czubek drzewka iglastego, który wieszało się pod sufitem, nad stołem, w przesilenie zimowe 21-22 grudnia i dekorowało łakociami (ciastakami, jabłkami, orzechami). Po pasterce domownicy strącali smakołyki i zjadali je ze smakiem. Przez lata podłaźnica zmieniała się, przybierała różne formy - wianków, stroików ze słomy, była ubierana w opłatkowe wycinanki, bibułki i ozdoby papierowe, aż zastąpiła ją choinka. Bardzo  mi się ta tradycja spodobała, dlatego obok choinki nad stołem zawisł podłaźniczkowy wianek. Dekoracje są z masy solnej, ale w przyszłym roku zmienimy ten szczegół razem z wyplataniem łańcuchów. ;)
Chyba grzeczna w tym roku byłam, bo Mikołaj przyniósł wyczekiwane płytowe prezenty. Przywitał Was dzisiaj Kabaret Starszych Panów, a pożegna moja ukochana Norah Jones. Dobrej nocy.
u. >I<

środa, 15 grudnia 2010

wyzwaniowe kolory

W Art-piaskownicy wyzwanie kolorowe - mleczna czekolada, miodowy żółty + turkus i szary. Oscrapowałam zdjecie z przed stu lat, kiedy to rodzice przymuszali nas (mnie i moje siostry) do jeżdżenia na wieś, a my szczerze nienawidziłyśmy grabienia liści, zbierania jabłek i takich tam. Szczyt złości przypadał na czas, kiedy przyjeżdżała do mnie siostra cioteczna (najlepsza przyjaciółka po dziś dzień), a rodziciele fundowali nam tydzień w zabitym dechami Łapczynie. Wtedy, to już nawet niecenzuralną wiejską piosenkę ułożyłyśmy :) Potem przez przypadek w formie pisanej nasza twórczość trafiła w rodzicielskie ręce i do dzisiaj jest wspominana przy świątecznym stole :) No i na zdjęciu jesteśmy właśnie z Marysią przy grabieniu liści śpiewajace po cichu piosenkę. A dziś co? Z sentymentem wspominam tamte chwile i na wieś chcę się wyprowadzić hahaha :) Jak widać maszynistką jestem nadal, nawet ścieg zmieniłam :) Opis nie do czytania, bo to między innymi tekst owej niecenzuralnej piosenki, a dzisiaj to wiecie... wstyd :) Lift TEJ pracy Kamaftut.
A i przypominam o AUKCJACH DLA WITUSIA. Coraz więcej coraz ciekawszych rzeczy można tam znaleźć. Ja przewieszki prezentowe już zakupiłam teraz czekają na przywiązanie do prezentów. Takie ładne Mumowe sobie sprawiłam:
Fotka zapożyczona z aukcji.
Jak ktoś ma ochotę na papiery to niech TU koniecznie zajrzy, bo ILS drugie urodziny świętuje!
Choróbsko się między nami pałęta. Wszystko ciężko, może jutro będzie lepiej.
u. >I<

poniedziałek, 13 grudnia 2010

kartki świąteczne

Maszynistką zostałam! Za sprawą maszyny, którą dostałam od cioci :* TA poszła na śmietnik, bo coś działać przestała, a jej miejsce zajął Łucznik 877. Szaleństwo zaawansowanej technologii jak dla mnie, ale udało się! Nitkę zakładałam z 15 minunt :) Z okazji zbliżających się świąt moje bogactwo kraftowe doczekało się swojej komody, całe 3 szuflady tylko dla mnie :) Faza "Love actually" trwa nadal, więc ze ścieżką dźwiękową w tle, zasiadłam w świeżo zorganizowanym twórczym kącie i wydłubałam kartki.
Sfatygowałam trochę gwiazdę betlejemską co by tło do kartek zrobiła :) Motyw koronkowego wianka podpatrzony u Ani-Marii TU. I dzisiaj to będzie na tyle. Dawno już tak mało zdjęć nie było :)
Kolorowych snów.
u. >I<

piątek, 10 grudnia 2010

grudniowe sprawunki

Grudzień gna jak szalony, więc czas najwyższy pokazać mój notes na grudniowe sprawunki. Lubię wyraz "sprawunki", kojarzy mi się z "Dziećmi z Bullerbyn", które kochałam w dzieciństwie całym sercem, nawet pocztę "sznurkową" z koleżanką na balkonach robiłyśmy :) No ale wracając do tematu, podpatrzyłam u Jaszmurki taki notes, co to spina wszystkie grudniowe rzeczy do załatwienia w całość --->TU, TU i TU. Zobaczcie koniecznie, bo jest boski! Super rozwiązanie dla milona, wiecznie ginących w mojej torebce kartek i karteczek. Zdjęcia jakie są każdy widzi, ale też każdy widzi, że światła ani trochę za oknem nie ma, więc takie pozostaje mi wstawić.
Sezon świąteczny pełną parą, u nas da się go rozpoznać po tym, że po raz 50 obejrzeliśmy "Love actually". Uwielbiam w tym filmie wszystko... kolory, muzykę, bohaterów. Nie potrafię wybrać ulubionego wątku, chociaż czasami skłaniam się ku premierowi :) To jedna z moich ulubionych piosenek.

A tu jeszcze mała ciekawostka: u Flory znalazłam kwartalnik internetowy "Lawendowy dom". Może znajdziecie wolną chwilę i sięgniecie po świąteczną inspirację.
A jak ktoś poszukuje jeszcze kartek świątecznych i prezentów, a przy okazji ma ochotę na dobry uczynek niech koniecznie zajrzy tu: http://art-piaskownica.blogspot.com/2010/12/dla-witusia_10.html
Udanego weekendu.
u. >I<

wtorek, 7 grudnia 2010

jesienne Góry Świętokrzyskie

W jeden z listopadowych weekendów wybraliśmy się w Góry Świętokrzyskie. Album czeka na swoją kolej, bo przygotowania świąteczne objęły prym. A narazie powstał scrap na szalone wyzwanie Makówki w Art-piaskownicy. Stemlopwałam tłuczkiem (te niebieskie kropeczki) i zmywakiem (białe tło widoczne z lewej strony zdjęcia), malowałam widelcem (paski), pryskałam szczoteczką do zębów (biała farba pod napisami) i suszyłam wszystko suszarką. Najbardziej pozytywnie zaskoczył mnie tłuczek do mięsa :)  
Wracając do gór: pogoda była śliczna, w dzień świeciło słońce, dopiero wieczory były chłodne. Nie uważacie, że jesień była dla nas wyjątkowo łaskawa w tym roku? Połaziliśmy, pozwiedzaliśmy i odpoczęliśmy, super miejsce na 3 dniowy wypad.
Na zdjęciach Chęciny, Łysica i zamek Krzyżtopór.
Kolorowych snów.
u. >I<

niedziela, 5 grudnia 2010

zima trzyma

Obiecane więcej początku dworzyskowej zimy. Te kopczyki na pierwszym planie to "śpiąca" lawenda, ale o tym innym razem, bo to temat rzeka, a jak wiadomo jutro jest poniedziałek, więc wyspać się porządnie trzeba, siły na cały nowy tydzień zregenerować. Uwielbiam taki biały świat, spokojny i cichy, śnieg po kolana i herbatę z miodem przy piecu. Pewnie będzie jeszcze nie jedna okazja do obfotografowania śnieżnych zasp i innych szaleństw dlatego dzisiaj pokażę Wam jeszcze tylko 3 trawki. I to tyle :)
Dobrej nocy i poukładanego poniedziałku Wam życzę.
u. >I<

piątek, 3 grudnia 2010

spacer po lesie i sąsiedzi

Tak bajkowo jest teraz w Dworzysku. Bardzo chciałabym pokazać Wam więcej, ale zapomniałam aparatu, a telefon nie oddaje całego zimowego uroku. Postaram się nadrobić w niedzielę, a narazie podzielę się z Wami przedzimową wyprawą do lasu po "zielone". W listopadzie zachciało mi się zieleni w domu, więc udaliśmy się "na polowanie" do lasu. 
Z przyniesionych skarbów powstał wianek (teraz gliniane serce zostało zastąpione dwoma czerwonymi zrobionymi z masy solnej z Wiki) oraz aranżacje świeczkowe różne, w ilości 3. Pewnie i dzisiaj to samo "zielone" udałoby się znaleźć pod śniegiem, trzeba by tylko trochę pokopać.
Mamy w Dworzysku taki skarb jak fajni sąsiedzi? Wiecie jak dobrze mieć sąsiadów? Nie tylko pomogą usypać pryzmy pod lawendę, podrzucą słoik dżemu truskawkowego, pogadają o świecie "wisząc na płocie" przez dwie godziny, ale odśnieżą też podwórko i drogę :) Dużo smutniej byłoby nam na wsi bez naszych sąsiadów. Wszystkim życzę takich życzliwych osób "za płotem".
Udanego weekendu! Korzystajcie ze śniegu i odpoczywajcie ile wlezie!
u. >I<

czwartek, 2 grudnia 2010

W kasynie

Trwa bardzo inspirująca edycja fotoliftu w Art-piaskownicy. Wytyczne i prace dziewczyn można podejrzeć ---> TUTAJ. Skusiłam się w formie kasynowej. Bardzo lubię grać w pokera, taka pozostałość po jednej z moich pierwszych prac. Zaczynałam swoją przygodę w braży organizacji imprez lub jak kto woli "eventowej", jeżdżąc dorywczo jako krupier w sportowym kasynie :) Bardzo spodobało mi się granie, nie byłam nigdy w prawdziwym kasynie i marzy mi się wieczór hazardu w Las Vegas. Pod wpływem piaskownicowego wyzwania podzielę się z Wami jeszcze kilkoma fotkami z imprez.
A na zakończenie małe wspomnienie wieczoru andrzejkowego. Dziwaczne rzeczy wylaliśmy z wosku w tym roku. Wydaje się, że zaopiekujemy się jakimś nietypowym zwierzem, no cóż... Było nawet lanie na odległość przez skype, żeby odczytać przyszłość w Portugalii :) 
Dobrej nocy.
u. >I<