Był sobie wietrzny dzień w sierpniu, który zmienił nasze urlopowe plany. Jakby ktoś za pomocą pstryczka-elektryczka włączył wiatr. Nie wypłynęliśmy.
Wtedy byłam zła, baaaaardzo. Dzisiaj myślę sobie, że chociaż zdjęcia ciekawe wyszły. To co, na scrapa? Jakże mogłoby być inaczej.
Na blogu scrapki.pl liftujemy pracę Asi. Macie ochotę dołączyć?
--->klik
u. >I<
Zdjęcia piękne i może dzięki tej nieudanej wyprawie powstanie jeszcze kilka świetnych scrapów!
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak morze wylewa się na pracę.
OdpowiedzUsuń