wtorek, 26 listopada 2013

Grudniownik.

Grudzień coraz bliżej. Zaczynam mieć lekką spinę w związku z rozpakowywaniem, a raczej jego zastojem. Przebrnęłam przez kuchnię. Trwało to 3 dni od rana do wieczora. Kuchennych przyborów mieliśmy na kuchnie przynajmniej 3. Powodów tego stanu posiadania było wiele, m.in. wieloletnie życie na dwa domy. Teraz jest już organizacja jak ta lala. W szafkach porządeczek, wszystko ma swoje miejsce... aż gotować mi się chce. Świąteczne wytwory kulinarne już mi nie straszne. Mogę planować dalej. A jak przygotować się do świąt bez porządnego grudniownika? Przecież to nie możliwe! ;)


Zgodnie z zapowiedziami goszczę dziś na blogu SODAlicious --->klik. Na ostatnią wizytę przygotowałam grudniownik zwany december daily. Mój przyjmuje rolę niedużego podręcznego notesu, w którym zapisuję pomysły, robię listy, notuję bieżące wydarzenia. W zależności od nastroju i chęci danego dnia pojawia się zdjęcie lub notatka, czasami powstaje scrapowa strona.



Coś czuję, że w tym roku efekt końcowy będzie na gruuuuubo, bo już nie mogę się doczekać używania tych wszystkich pieczątek, alfabetów, kartek i karteluszek z >december daily kit<. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i przyznam się, że część zapisków poczyniłam na zapas. No, ale przecież list do Mikołaja trzeba napisać wcześniej, co nie?
u.

1 komentarz: