Przygotowania świąteczne idą pełną parą. Odrywam się na chwilę, żeby pokazać Wam wspomniany kilka postów wcześniej album. Zrobiłam go na początku marca i zapomniałam tu wrzucić. Nadrabiam :).
Kiedy wpadliśmy na pomysł urodzinowego kuligu była piękna zima. Goście zaproszeni, a tu trzy dni przed terminem śnieg zaczął topnieć w oczach, do niedzieli rozpuścił się prawie całkowicie. W dzień imprezy ścisnął mróz i zaczął szaleć wiatr. Tylko grupa najwytrwalszych podjęła wyzwanie, zgodnie z hasłem: nie ma złej pogody, są tylko za słabo ubrani ludzie :). Śniegu było duuuuużo mniej niż teraz, więc ostatecznie jechaliśmy na kołach.
Robiłam ten album na początku znajomości z czarnym sprejem i białą farbą akrylową. Gwiazdkowy szablon wycięty dziurkaczem z Biedronki. Dziś mogę powiedzieć, że po wielu próbach sił poznałam się z tym zestawem trochę lepiej, z czego jestem bardzo zadowolona.
Jak Wam idą przygotowania? Zakupy już zrobione, prezenty spakowane?
Życzę Wam i sobie, żeby nie złapała nas przedświąteczna gorączka :)
u. >I<
Great!!!! :)
OdpowiedzUsuńakurat klimat śnieżno-kuligowy ładnie się wpisuje w obecną porę :D
OdpowiedzUsuńmaska hendmejdowa wymiata :)
booski albumik :) aż się rozmarzyłam. Raz tylko miałam okazję brać udział w kuligu ale bylo to niezapomniane uczucie :)
OdpowiedzUsuń