Tak wyglądała 5 marzanna:
powstaje marzanna |
nasze prywatne przedszkole |
wiosenny orszak |
część druga wiosennego orszaku |
Dopisała pogoda, dopisali goście. Było 55 osób + kilka czworonogów. Zaraz po tym jak marzanna popłynęła do morza na niebie pojawiły się bociany. Śnieg już chyba nam nie zagraża, co?
Wracając do opisu "pierwszej marzanny" czułam się podekscytowana i zmieszana jednocześnie. Dużo z tamtych planów udało nam się zrealizować, przede wszystkim - piszę to widząc przez okno pole lawendy :). Wiele rzeczy wciąż przed nami.
Zmieniło się moje życie, mam wrażenie, że na bardziej świadome. Chłonę świat wszystkimi zmysłami i cieszę się z każdej chwili blisko natury. Miałam różne wyobrażenia o życiu na wsi, głównie pozytywne, ale były też obawy. Wiele osób mówiło mi żeby nie spodziewać się sielanki, że ilość pracy i odległość od miasta skutecznie zabijają radość z mieszkania blisko natury. Czasami faktycznie codzienne sprawy odsuwają sielankę na dalszy plan, ale ona i tak jest. Jest w takich momentach jak ten, kiedy siedzę sobie i piszę post, a za oknem właśnie zaczyna się pierwsza wiosenna burza.
Śpijcie dobrze,
u.
cudowne lo/zaproszenie, cudowna tradycja! ależ zazdroszczę tego dnia, z taką gromadką... :)
OdpowiedzUsuńno gromadka zacna :) dzięki :*
UsuńPodoba mi się to, że sprawiasz iż Twoje marzenia stają się realne.
OdpowiedzUsuńDążenie jest najciekawszym elementem osiągania celów i superaśnie, że się z nami tym dzielisz :D
oh Gurko, aż łza się w oku kręci :* :D
UsuńPodziwiam! dążenie do celu, spełnianie marzeń i do tego powiększająca się grupa ludzi, która kibicuje Wam i Was wspiera. Tu się dopiero łza kręci, pozytywna taka :)
OdpowiedzUsuńwsparcie faktycznie dużo daje, zwłaszcza w tych długoterminowych marzeniach, bo jest to dobra próba cierpliwości :)
Usuń