Wir pracy, o którym wspominałam w poprzednim poście wciągnął nas na dobre. Tempo bez zmian, za to są już pierwsze zmiany namacalne, realne, odczuwalne. O jednym spełnionym planie/marzeniu będzie dziś, ale zacznijmy od początku.
Uwielbiam ludzi z inicjatywą, którzy biorą życie w swoje ręce i spełniają marzenia. Mam to szczęście, że w moim najbliższym otoczeniu jest trochę takich osób. Jakiś czas temu nasi przyjaciele postanowili otworzyć knajpkę. Droga okazała się długa, kręta i z wybojami, ale od trzech tygodni można wpaść do KAFFKA BISTRO w Białymstoku przy Grochowej na pyszną kawę i ciasto. Za jakiś czas pojawi się menu śniadaniowe i lunchowe.
KAFFKĘ uwielbiam od momentu kiedy zobaczyłam ptaszkowe logo. Byłam przekonana, że powstanie miejsce z klimatem, w którym będzie chciało się przebywać... i nie myliłam się! Wnętrze urządzone ze smakiem, z troską o detale, uśmiechnięta obsługa i przestrzeń, w której nie jedna kreatywna dusza poczuje się jak w domu. Moja radość jest podwójna, bo znalazło się tam miejsce na kawałek naszego DWORZYSKA.
Tym oto sposobem spełnienie jednego marzenia przyczyniło się do spełnienia mojego - w KAFFCE można kupić naszą lawendę :) A już jutro zapraszamy na lawendowe babeczki z kozim mlekiem.
To na pewno nie ostatnie wspólnie wyćwierkane słowo i zdjęcie, mamy w głowie już kilka wspólnych projektów.
Póki co KAFFKĘ znajdziecie na facebooku --->kilk.
u.
To miejsce wygląda świetnie z Twoich raportów :)
OdpowiedzUsuń