Mamy na naszym podwórku kilka drzew. Są dwie duże lipy, które mają chronić przed piorunami. Są klony, które jesienią zachwycają kolorami. Przed domem rośnie dąb. Posadził go poprzedni właściciel siedliska w dniu urodzin swojej pierwszej córki.
To pod tym dębem w marcu rozkwiają pierwsze przylaszczki i zawilce, w maju konwalie, w lipcu barwinek. Na tym dębie latem wisi huśtawka, zimną karmik. To ten dąb, który dawał Wam cień, kiedy latem przed naszą pracownią słuchaliście o lawendzie.
Dzisiaj okazało się, że to samo drzewo może też być inspiracją do czegoś nowego drewnianego. Powstał dębowy listek, który nie zwiędnie :)
Jak mijają Wam jesienne wieczory?
u.
Moje jesienne wieczory są bliskie wiosennym :)
OdpowiedzUsuńDużo słonecznych dni i zimnego wiatru. Kamienne mury i zapach kawy.
Brakuje tylko rudego koloru liści, ale ten już za chwilę, bo wracam na chwilę do domu.