wtorek, 20 października 2015

O dębie i dębowym listku.

Mamy na naszym podwórku kilka drzew. Są dwie duże lipy, które mają chronić przed piorunami. Są klony, które jesienią zachwycają kolorami. Przed domem rośnie dąb. Posadził go poprzedni właściciel siedliska w dniu urodzin swojej pierwszej córki.


To pod tym dębem w marcu rozkwiają pierwsze przylaszczki i zawilce, w maju konwalie, w lipcu barwinek. Na tym dębie latem wisi huśtawka, zimną karmik. To ten dąb, który dawał Wam cień, kiedy latem przed naszą pracownią słuchaliście o lawendzie.


Dzisiaj okazało się, że to samo drzewo może też być inspiracją do czegoś nowego drewnianego. Powstał dębowy listek, który nie zwiędnie :)


Jak mijają Wam jesienne wieczory?
u.

1 komentarz:

  1. Moje jesienne wieczory są bliskie wiosennym :)
    Dużo słonecznych dni i zimnego wiatru. Kamienne mury i zapach kawy.
    Brakuje tylko rudego koloru liści, ale ten już za chwilę, bo wracam na chwilę do domu.

    OdpowiedzUsuń