Przyszedł czas na wspomniane kilka postów wcześniej "więcej o Łapczynie". Łapczyn to wieś. Jest też Łaczyn 2, jak błyskotliwie moja młodsza siostra zinterpretowała znak z odległością do wsi w km :) Łapczyn to takie miejsce, którego szczerze nienawidziłam będąc nastolatką, za to kocham dzisiaj. No, bo jak rodzice zmuszają do spędzania na wsi każdej wolnej chwili a w domu czeka tyyyyle atrakcji, to jak tu się cieszyć? W nienawiści skumulowanej (ja i moje rodzeństwo) powstały pieśni oczerniające wiejski żywot, które do dzisiaj sobie pod nosem podśpiewuję spacerując wśród pól :) Dopiero po kilku latach doceniłam ciszę, spokój i przyrodę, która tam jest na wyciągnięcie ręki. Życiem na wsi rządzą prawa przyrody, wartości ustawiają sie w innej kolejności niż w mieście i za tym tęsknię codziennie. Dlatego dobrowolnie i z pełną świadomością konsekwencji dążę do wyprowadzenia się za miasto. Tak wiem, że zimą trudno jest dojechać, że trzeba odśnieżać, że rury zamarzają i nie ma wody, ale ja chcę! Na szczęście mój mąż też chce :)
Na zakończenie kilka zdjęć łapczyńskich i okolicznych kapliczek. Pierwsza stoi na naszym podwórku, zrobił ją mój tato 12ście lat temu.
Na zakończenie kilka zdjęć łapczyńskich i okolicznych kapliczek. Pierwsza stoi na naszym podwórku, zrobił ją mój tato 12ście lat temu.
u. >I<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz