środa, 31 marca 2010

Paweł...

Od kilku dni żyję w innym świecie. W świecie, w którym człowiek w trudnej sytuacji jest pozostawiony sam sobie. Za każdymi drzwiami, które próbuję otworzyć jest ściana, birurokracji, telefonów, czasu... Ten świat smakuje gorzkim rozczarowaniem wielu osób, które mają niesamowitą siłę, które chcą pomóc, a nie mogą.
www.pomozmypawlowi.pl
u. >I<

niedziela, 28 marca 2010

przytulaszczki z Dworzyska

"Polami, polami, po miedzach, po miedzach,
po błocku skisłym, w mgłę i wiatr, 
nie za szybko, kroki drobiąc,
idzie wiosna, idzie nam..."
W. Bellon
Zakwitły przylaszczki, a nasz bocian zaprosił dzisiaj do gniazda bocianową :)
u. >I<

piątek, 26 marca 2010

weekend z radosną nowiną!


Niosę dziś dobra nowinę, bo:
  • zaczął się weekend
  • remont idzie do przodu
  • w poniedziałek będziemy mieli w Dworzysku śmietnik
  • znalazłam dzisiaj przed domem wyglądające nieśmiało kwiatki, swoją drogą nie mam pojęcia jakie :)
  • pączki bzu i kasztanowca aż kipią do słońca
  • do dworzyskowego gniazda przyleciał bocian :D
  • wyszedł dziś śliczny wiosenny numer "Country"
  • mój scrap został wyróżniony w Art-piaskownicy :)
Przesyłam wszystkim duuuuuużo wiosennej energii i słonecznych myśli. Udanego weekendu.
u. >I<

czwartek, 25 marca 2010

wiosny dzień kolejny

Takie śliczne słoneczko przywitało nas wczoraj w Dworzysku! Wstąpiły we mnie nowe siły, energia i zaliczyłam swój pierwszy, nieplanowany, leśny wyskok samochodem :). Wysiałam lawendę. Wiedzieliście, że jej nasionka też pachną?
Nasza kuchnia letnia przechodzi lifting. Mała sesja przed i w trakcie. Będą kolejne etapy i oczywiście efekt końcowy.
Wczoraj byliśmy na koncercie charytatywnym zorganizowanym przez  naszych znajomych. Julka, którą widzicie na zdjęciu poniżej, jest pełną energii, uśmiechniętą 6cio latką. Choruje na mukowiscydozę. Jeżeli nie przekazaliście jeszcze swojego 1% podatku zachęcam do odwiedzenia TEJ STRONY.
u. >I<

środa, 24 marca 2010

Energetyczne kolory w Art-piaskownicy

Takie soczyste kolory na przywołanie wiosny zaproponowała Mamuta w Art-piaskownicy. Moim pierwszym skojarzeniem była letnia sałatka owocowa i tak mi się za latem tęskno zrobiło... ale po kolei, najpierw wiosna :). Mój scrap jest liftem tej pracy Anny-Marii. Już dawno czekała w kolejce na moją interpretację,to jedna z prac, która urzekła mnie na samym początku podglądania scrapbookingu w necie. Baza i owoce to papiery ILS.
Owocowe pozdrowienia,
u. >I<

wtorek, 23 marca 2010

i wiosna i lawenda!

Przywitaliśmy WIOSNĘ! Topiliśmy marzannę, było pierwsze ognisko... sezon 2010 otwarty! Bez przygód się nie obeszło: rano padał deszcz, błoto było po kolana. Na szczęście w końcu udało się wszystkim naszym gościom  w komplecie dotrzeć na dworzyskowy koniec świata.
Pierwszy dzień wiosny jest też początkiem naszej działalności w Dworzysku, więc może kilka zdań o tym skąd, jak i dlaczego. Od kilku lat z każdą wiosną poszukiwaliśmy miejsca na ziemi, które będzie nasze. Oboje, z mężem mym, mamy zapędy zawodowe turystyczne i od zawsze w swojej przyszłości widzimy pensjonacik. Tak sobie szukaliśmy i marzyliśmy, marzyliśmy i szukaliśmy i... spełniło się i to nie my znaleźliśmy, my zostaliśmy znalezieni! Zaczynamy tworzyć to miejsce od podstaw, nie wiemy jeszcze co nas czeka, bo do pensjonaciku droga kręta i odległa, ale mamy dużo pomysłów, jeszcze więcej chęci i cel. Kilka lat temu w leśniczówce "Pranie" był koncert Grzegorza Turnaua, poezję recytował Wojciech Malajkat, wtedy rozmyślaliśmy, że super byłoby taki koncert zorganizować. Imprezę z klimatem czekających w kolejce na magiczną atmosferę, w którą wsiąkną siadając przed sceną. Teraz szczerze wierzymy, że taki koncert zorganizujemy. Chociaż po wizycie Księcia Karola w naszych rejonach rozważamy opcję goszczenia go u nas przy jego kolejnej wizycie w Polsce. Ale to może być cel równorzędny ;)

Jeszcze trochę dworzyskowej zimy...
....i wiosny - żurawie.
 
Więc my będziemy tworzyć i pracować i czasami coś Wam pokazywać. Kiedyś może u nas zagościecie? :) Niżej ryży kocur sąsiadów, mięsne wiejskie wyroby i "duch puszczy", którego przez przypadek odwiedziliśmy na spacerze. Znacie "ducha", z którego Podlasie słynie?
Jednym z planów, który zaczynamy realizować jest pole lawendy. Dlatego na koniec lawendowy scrap. Inspiracją była ta praca Makówki. Na zdjęciu lawenda którą dostaliśmy od Asi i Rafała na dobry początek spełniania marzeń. Wysiejemy i będziemy patrzeć jak rośnie. I wiosna!
u. >I<

sobota, 20 marca 2010

Zimy pożegnanie

Scrap na pożegnanie zimy. Napisy są z modowych gazet z lat 60tych, które znaleźliśmy w piwnicy przy okazji przeprowadzki. Ciekawostką jest to, że większość propozycji z tamtych czasów mogłabym spokojnie założyć dzisiaj. Takie skarby! Zżółknięty papier zauroczył mnie całkowicie. Wiosennych i letnich rysuneczków jest całe mnóstwo więc już niedługo pewnie coś potnę. Zdjęcia zrobione 1 stycznia w Łapczynie. Była śnieżyca i pyszna szynka z pieca z Asią i Rafałem.
Słonecznego OSTATNIEGO DNIA ZIMY.
 u. >I<

piątek, 19 marca 2010

Prawo jazdy i miesiąc miodowy

Po latach wątpliwości postanowiłam zrobić prawo jazdy. Sama się dziwię, ale przyszedł taki piękny czas, że wsiadłam za kierownicę i zaczęłam jeździć! Oczywiście wszystko pod nadzorem cierpliwego męża :*. Poszły w niepamięć wcześniejsze paranoje o tym, że nie dam rady jednocześnie kierować, zmieniać biegi, wciskać pedały i próbować nie wjechać w innych uczestników ruchu ;). I chociaż póki co wrzucenie trójki w moim wykonaniu wiąże się z niebezpiecznym zbliżeniem się do prawej krawędzi jezdni (no bo jak mam zmieniać i nie patrzeć?!?) będę jeździć! O! Pierwszy tydzień kursu za mną. W przyszłym kończę teorię i są całkiem realne szanse, że wyruszę w miasto, więc strzeżcie się!
W Art-piaskownicy pojawiła się mapka Mumy, która baaardzo mi się spodobała. Nie miałam niestety czasu wziąć udziału w wyzwaniu, więc mapka czekała na pierwszą wolną chwilę. Dzisiaj ta chwila nadeszła.
Wykorzystałam zdjęcia "do sypialni" zrobione w trakcie naszego tygodnia miodowego w Pradze. Czekają ciągle na zawiśnięcie nad łożem małżeńskim, po przeprowadzce pokój nie doszedł jeszcze do fazy obrazków i zdjęć. Niestety na środku ciągle mamy kartony. 
Mam jeszcze w zanadrzu scrap zimowy, ale zostawiam go na jutro, bo jutro jest...tak, tak... OSTATNI DZIEŃ niemiłosiernie przeciągającej się ZIMY! A już w niedzielę utopimy marzannę! Dzisiaj na szczęście zrobiło się cieplej i ma tak zostać cały weekend :)
u. >I<

niedziela, 14 marca 2010

Ostatnie tchnienie zimy!

Parapet zakiełkował! Zgodnie z prawdami księdza, z mojego ulubionego "U Pana Boga w ogródku", witaminów jeść trzeba, bo szkorbutu się nabawim! My zielone jemy, rzeżuchy to już 4 talerz tej zimy. Tym razem mamy też debiut kiełkowy. Nasiona kupiłam już dawno dawno, ale jakoś brakowało mi motywacji  do pierwszej hodowli. Zainspirowana wysiewami Asi z Green Canoe i ciężką tęsknotą za wiosennymi warzywkami postanowiłam w końcu spróbować. Wyszły pysznie! Producent podał inne wskazówki hodowli niż Asia. W praktyce okazało się, że pomysł z przepłukiwaniem nasion dwa razy dziennie jest naprawdę cenny.
Moi Drodzy, przed nami OSTATNI TYDZIEŃ ZIMY!  Za oknem znowu sypie śnieg, ale ja już czuję wiosnę w kościach. Nowe pokłady energii uaktywniają się z każdym promieniem słońca. Z tej właśnie okazji, a właściwie z okazji pierwszego dnia wiosny zapraszamy znajomych na topienie marzanny i otwarcie sezonu ogniskowego. Do zaproszeń zainspirowała mnie już jakiś czas temu Ania-Maria. Nie spodziewałam się, że okazją  do ich zrobienia będzie pierwszy dzień wiosny. :) Doczekać się już nie mogę, bo będzie to też mało oficjalny "nasz początek" w Dworzysku. Może topienie marzanny okaże się coroczną tradycją, w której będą uczestniczyć nasi goście, ci już znajomi i ci zaznajomieni w trakcie wszystkiego co będzie działo się w Dworzysku? Jesteśmy w trakcie planowania remontu letniej kuchni, w ogóle dużo planujemy. To będzie pracowity rok. Ciekawa jestem ile uda się nam zrealizować. Nie mogę się już doczekać jak zmienią się nasze aktualne plany i założenia w trakcie  ich realizacji. Nie mogę się już doczekać kiedy mróz odpuści i zaczniemy pełną parą! Już za tydzień pożegnamy zimę jak należy, żeby za długo z nami nie została!
u. >I<
Letnia kuchnia, pierwsza w kolejce do remontu. 
Pola zalane rzeką.

poniedziałek, 1 marca 2010

nasze "tutaj"

Warto śnić i warto wierzyć, bo marzenia się spełniają! Czasami trzeba trochę poczekać, ale spełniają się!Uparcie od jakiegoś czasu marzymy o swoim "tutaj". I wszystko wskazuje na to, że nareszcie je znaleźliśmy! Aż boję sie to mówić głośno, bo może czar pryśnie... więc ciiii ;) Po dzisiejszych zakupach książkowo-płytowych stałam się szczęśliwą posiadaczką tomiku poezji Wisławy Szymborskiej z dodatkiem w postaci zapisu koncertu z Tomaszem Stańko. Tytułowy wiersz tomiku, pierwszy wiersz i odrazu o tym co mi właśnie w duszy gra :)
"Jest tutaj co niemiara miejsc z okolicami.
Niektóre możesz specjalnie polubić,
nazwać je po swojemu
i chronić od złego."
fargment wiersza "Tutaj" Wisławy Szymborskiej
A "tutaj" kawałek naszych dróg, jeszcze w odsłonie zimowej, ale jak tylko śnieg stopnieje i wyjdzie trochę słoneczka pokażę odsłonę wiosenną.
u. >I<