poniedziałek, 29 kwietnia 2013

art-journalowy wpis z twarzą


Kolejny poniedziałek z Atr-Journalem. Dzisiejszy temat wybierała Lejdi i to z jej bloga dowiecie się więcej o Wilhelmie Sasnalu --->klik. Ja wrzucam tylko kilka obrazków, żeby było wiadomo skąd inspiracja.

źródła: 1, 2, 3

Chyba pierwszy raz mam poczucie, że ten wpis jest art-journalowy w 100%, trzeba było przebrnąć przez 10 tematów  :). Dodatkową ciekawostką jest to, że zrobienie go zajęło mi 15 minut, razem ze schnięciem farby.


Mój journal zaczyna powoli "przyrastać w pasie" z czego bardzo się cieszę, fajnie trzyma się taki kawał zeszytu w ręku. Zajrzyjcie też co zmalowały Anti i Noomiy.

 
Chciałabym podzielić się z Wami szaloną ilością informacji i prac, ale ciągle brakuje czasu. Więc na szybko wrzucam tylko aktualnie dla mnie najważniejszy news: w czerwcu będziemy z Lejdi prowadzić warsztaty na Ogólnopolskim Zlocie Scrapbookingu w Warszawie, wszystkie szczegóły znajdziecie tu --->klik.


wtorek, 16 kwietnia 2013

Energia z kolorów.

Nareszcie wiosna! Za oknem jeszcze trochę szaro, ale lada moment będzie zielono. Wyczekując na ten moment ratuję się trochę energią z kolorów. O tej porze roku zawsze "bierze mnie" na mega intensywne barwy. Wyszukuje je wokół siebie i przenoszę na scrapy. Działa to na moje niedobory energii. To czym się otaczam potrafi dać mi porządny witalny zastrzyk. I trochę o tym jest na scrapie, który mam Wam dziś do pokazania.


Zapraszam Was serdecznie na blog ART-piaskownicy, gdzie trwa wyzwanie kolorystyczne. Tym razem, ja również gościnnie bawię się z dziewczynami z DT. Zestaw kolorów został wyciągnięty z powyższego zdjęcia. A mój scrap wygląda tak:


Różowy jeleń, który gra główne skrzypce jest własnością Lejdi. Jej mieszkanie jest świetnym doenergetyzowywaczem. Z każdego kąta buchają kolory, a jelonek na zielonej ścianie jest wręcz jego symbolem :).
Bardzo przyjemnie pracowało mi się z tym zestawem kolorów. Na scrapie użyłam: taśm washi, kilka papierów, farby, ręcznie wycięty alfabet, pieczątki, chipboardy i kilka śmieci: bibułę, nitki, kawałek ulotki.
A jak Wy radzicie sobie ze spadkami energii?
u. >I<

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Maki.


Zaczynamy trzecią kolejkę journalowania ze sztuką. Tym razem padło na skandynawski design. Znacie maki "Unikko"? Na pewno skojarzycie, bo to wzór, który zawojował cały świat. Jest to częsty motyw wykorzystywany w modzie i dekoracji wnętrz. Kultowy wzór z charakterystycznym uproszczonym motywem kwiatów "Unikko" to sztandarowy produkt fińskiej marki Marimekko. Kiedy w 1964 r. Maija Isola projektowała "Unikko", zrobiła to trochę na złość, bo w Marimekko zastrzegli, że interesują ich pomysły nowoczesne,  żadnych kwiatków. Ale akurat te kwiatki są bardzo nowoczesne do dziś. Wzór "Unikko" pojawia się na wszystkim: na pościeli, porcelanie, meblach, lampach, kosmetykach, skarpetkach, serwetkach, parasolkach... Pojawił się na kolekcjonerskiej monecie, doczekał się napisu googlowego, zawojował też świat gier komputerowych. Po więcej ciekawostek warto zajrzeć na firmowy blog Marimekko --->klik.


I jeszcze kilka zdań o autorce tego wzoru:
Maija Isola (1927-2001) projektantka nadruków tkaninowych. Finka. Studiowała malarstwo w Helsinkach. Była śmiałą i wszechstronną artystką. Interpretowała wydarzenia swojego czasu ze swojej własnej unikalnej perspektywy i przepowiadała przyszłe trendy. Jej prace to ponad 500 nadruków - doskonały wybór wzorów reprezentujący różne tematy i techniki. Czerpała inspiracje z tradycyjnej sztuki ludowej, współczesnej sztuki wizualnej, natury oraz licznych podróży po świecie. Typowe dla jej nadruków są czyste linie oraz jasne i wesołe kolory.


Wzór nastroił mnie wiosennie i domowo. Wiosennie, bo tęsknie za polnymi kwiatami na łące za domem. Domowo, bo skandynawski design oglądam ostatnio regularnie przy okazji szukania inspiracji wnętrzarskich. W związku z tym w journalu powstała moja wersja makowego obrazka. Zerknijcie co przygotowały dziewczyny: Lejdi, Antilight i Noomiy.

***
Poniedziałek to jakiś taki śmieszny dzień tygodnia, w którym pojawia się dużo nowych scrapowych publikacji. Może wynika to z tego, że w weekend można scrapować po nocach, bez wizji zaspania do pracy, więc scraperki szaleją. A może z tego, że zazwyczaj na początku tygodnia zapał i werwa jakoś bardziej dopisują. Rozpasałam się poniedziałkowo i ja! Moje prace są dziś w kilku wirtualnych miejscach. Pokażę je tu pojedynczo opatrzone komentarzem, ale jeżeli jesteście ciekawi co naprodukowałam ostatnio zajrzyjcie na blogi:  Przyklej to! i Art-piaskownicę..
Pełnego energii tygodnia!
u. >I<

środa, 10 kwietnia 2013

niusy, niusy!

Jejejejej, mogę wreszcie puścić parę z ust! Dwa miesiące temu chwaliłam się Wam, że zostałam zaproszona jako gość do francuskiego magazynu scrapowego Histories de Pages. Dzisiaj, po dłuuuugim okresie milczenia i trzymania tajemnicy, nareszcie mogę zdradzić, że jednorazowa współpraca przerodziła się w przedsięwzięcie długoterminowe - jestem w DT Histoires de Pages! Niech ktoś mnie uszczypnie! Wciąż nie mogę uwierzyć, że moje prace są w gazecie, która ukazuje się drukiem. Na szczęście jest dowód namacalny w postaci kolejnego numeru :)


Do Design Teamu zostałam zaproszona razem z przezdolnymi Loredaną i Birgit. Możecie poczytać o nas w najnowszym numerze. Oprócz tego w środku znajdziecie mój scrap z użyciem motywu promieni i polaroida. Cały magazyn to 100 stron z pięknymi pracami i najnowszymi scrapowymi trendami. Aż żal, że nie ma takiego w Polsce.


W środku są też cztery strony z cudnymi dodatkami, które można umieścić na scrapie, wystarczy je wyciąć. Kilka wykorzystałam w pracy, którą pokazałam wczoraj. A skoro o dodatkach mowa ostatnio bardzo spodobała mi się opcja darmowych printabli. Wiecie o co chodzi? Jakiś zdolniacha i dobra dusza projektuje dodatki do scrapowania i udostępnia je za darmo w sieci. Można je ściągnąć i wydrukować w domowym zaciszu, potem powycinać i używać do woli. Skorzystałam z tej opcji kilka dni temu, kiedy na blogu PRZYKLEJ TO! gościła Antilight. Zobaczcie jakie cuda dla nas zrobiła --->klik. Ja wykorzystałam je tak:


Scrap uwieczniający mielenie ozorami z Olennką, Nulą i Jaszką :*. W niedziele szykuje się kolejny ozorowy młyn :). Mam nadzieję, że z znowu z pyszną śliwkową tartą.
Ślina mi cieknie, idę gotować.
u. >I<

wtorek, 9 kwietnia 2013

nara zimo!



Przebudza się z zimowego snu nasza Re-scrapowa grupa. Powoli i ociężale przebudzam się i ja. Ostatnie kilka tygodni spędziłam w rozjazdach. Skosztowałam miastowego życia w różnych zakątkach Polski. Było zwiedzanie, pracowanie, odpoczywanie i trochę scrapowania. I chociaż było miło, stęskniłam się za swojską wsią :). Zbudziło mnie dziś szalone słońce, które wdzierało się do sypialni, bezczelnie kradnąc ostatnie minuty snu. Nie miałam czym się bronić, bo nie ma jeszcze zasłon. Nie zapowiadało się, żeby słońce zaczęło wschodzić z innej strony, więc poddałam się bez walki. Niezbyt chętnie podniosłam się z łóżka, przeciągnęłam się dwa razy i doczłapałam do okna. Bezkres łąk, pól i lasów, tu czuję się najlepiej. Budzę się, wyglądam przez okno i zaczynam dzień z uśmiechem od ucha do ucha, bo jest pięknie. Nieważne, że kwiecień, a zaspy po czubek głowy. Nieważne, że trzeba iść na podwórko po drzewo do pieca. Uzależniłam się od przyrody i nie potrafię sobie wyobrazić życia z dala od niej. A dla kontrastu właśnie stwierdziłam, że za blogiem też się stęskniłam. Miło się tu zalogować po kilku tygodniach przerwy. Swoją drogą nie było mnie tu jakieś trzy tygodnie, a temat ostatniego posta wciąż aktualny. Dzisiejszy scrap ładnie kontynuuje temat, więc wróćmy do początku. Działania grupy Re-scrapowej skupiły się tym razem wokół chusteczki nawilżonej. Pierwszy lekki szok odnośnie materiału wybranego przez Gurkę postanowiłam przekuć na scrapa. Chusteczkę powyciągałam, pocięłam na mniejsze kawałki, wysuszyłam i wykorzystałam przy warstwowaniu. Oto efekt:
papier bazowy: Die Scrapperin
dodatki: Die Scrapperin, Studio Calico, SODAlicious, Histories de Pages, Studio G, chusteczki nawilżone, nitka, cekiny, alfabet biurowy, cienkopis, pocztówka

Na zbliżeniu lepiej widać moje zmagania z materią. Z chusteczką pracowało się trochę jak z filcem. Efekt daje całkiem ciekawy i coś czuję, że drzemie w niej spory potencjał. Lecę zobaczyć co wymyśliły pozostałe dziewczyny.
Twórczego wieczoru,
u. >I<

P.S. Prognoza pogody z polskiej Syberii: mimo największych zasp tej zimy, w powietrzu wyraźnie czuć wiosnę.