W środku zimy wracam do opowieści z naszego pola lawendowego, pierwsze dwie części TU i TU. Dzisiaj w roli głównej wystąpi lawendowa różdżka :) Inaczej nazywana lawnedowym wrzecionem, pochodzi z Prowansji, gdzie występuje pod nazwą "fusettes".
Robi się ją ze świeżo ściętej lawendy. Musi być świeża i giętka, żeby łodyżki wygięły się bez łamania.
Zawiązujemy jeden koniec wstążeczki pod kwiatami.
Przewracamy bukiecik do góry nogami i delikatnie zginamy łodyżki w miejscu związania. Ma wyjść taka "klatka".
Dłuższym końcem wstążki wyplatamy nad i pod łodyżkami, tak jak koszyk. Kolejne rzędy powinny do siebie przylegać. Nieparzysta ilość łodyżek spowoduje, że splot będzie układał się spiralnie w dół.
Gdy wszystkie kwiatki zostaną zamknięte, pozostałą wstążką trzeba obwiązać resztę łodyżek. Po ok. 2 tygodniach lawenda wyschnie, trzeba poprawić poluzowaną wstążkę i zawiązać kokardkę.
Różdżka jest praktyczną dekoracją, można ją trzymać w szafie, bieliźniarce. Długo utrzymuje zapach, wystaczy lekko ścisnąć. Moje tegoroczne są niewielkie ok. 11 cm, bo lawenda nasza kwitła dopiero pierwszy rok, ale takie malutkie też mają swój urok. :) Jeżeli ktoś ma ochotę na taką różdżkę zapraszam ---->TU.
Zdjęć dzisiaj wyszło sporo, więc nie będę Was już więcej męczyć, pamiętnik foto nadgonię następnym razem.
Lawendowych snów.
u. >I<
Łodyżki powinny być przynajmniej dwa razy dłuższe niż kwiat. Z głównych łodyg trzeba usunąć liście i dolne odrosty kwiatowe.
Na początek 13-15 pędów kwiatowych w zupełności wystarczy. Ja zaczynałam od 11, ale to tylko tak na pierwszą próbę. Musi być nieparzysta ilość! No i wskążeczka :)Zawiązujemy jeden koniec wstążeczki pod kwiatami.
Przewracamy bukiecik do góry nogami i delikatnie zginamy łodyżki w miejscu związania. Ma wyjść taka "klatka".
Dłuższym końcem wstążki wyplatamy nad i pod łodyżkami, tak jak koszyk. Kolejne rzędy powinny do siebie przylegać. Nieparzysta ilość łodyżek spowoduje, że splot będzie układał się spiralnie w dół.
Gdy wszystkie kwiatki zostaną zamknięte, pozostałą wstążką trzeba obwiązać resztę łodyżek. Po ok. 2 tygodniach lawenda wyschnie, trzeba poprawić poluzowaną wstążkę i zawiązać kokardkę.
Różdżka jest praktyczną dekoracją, można ją trzymać w szafie, bieliźniarce. Długo utrzymuje zapach, wystaczy lekko ścisnąć. Moje tegoroczne są niewielkie ok. 11 cm, bo lawenda nasza kwitła dopiero pierwszy rok, ale takie malutkie też mają swój urok. :) Jeżeli ktoś ma ochotę na taką różdżkę zapraszam ---->TU.
Zdjęć dzisiaj wyszło sporo, więc nie będę Was już więcej męczyć, pamiętnik foto nadgonię następnym razem.
Lawendowych snów.
u. >I<
ale czad!
OdpowiedzUsuńjestem w szoku, cudo! może kiedyś też będę miała poletko lawendy u siebie.. :)
OdpowiedzUsuńOdjazd na maksa;-)) lawenda w tym roku u mnie na polu obowiązkowo;-) a potem po porady do Ciebie;-)
OdpowiedzUsuńBuziaki:-)
Dzięki dziewczyny :* Po porady zapraszam, jest przy tym trochę chodzenia, ale warto!
OdpowiedzUsuńJak długo robisz jedno takie cudeńko? :)
OdpowiedzUsuńz 15 gałązek ok. 20 minut
OdpowiedzUsuńPiękne! No, i zimą przypomina o lecie!
OdpowiedzUsuńCudne!
OdpowiedzUsuńWaw! Różdżka REWELACYJNA!
OdpowiedzUsuńCudeńko,dziękuję.Dona
OdpowiedzUsuń