" Przyszły święta, przeszły święta, już karnawał.
Czas nie stanął, wrażeń nawał nam podawał.
Z dni minionych jeśli macie na to chęć,
Wam pokażą mili Państwo parę zdjęć..."
Nie Starsi Panowie, ale ja pokażę kilka świątecznych momentów domowych. Hurtowa ilość pierniczków i pierogów, choinka nr 1 i trochę dekoracji. W młynie przygotowań nie złożyła mi się nawet chwila na napisanie życzeń dla Was podczytywaczy. Z życzeniami noworocznymi się poprawię. :) Z przygotowaniami było jak zawsze... z założonego planu udało się zrealizować 3/4. Ale może to i dobrze, bo jakby udało się wypleść te wszystkie łańcuchy choinkowe, które sobie wymyśliłam, to co robilibyśmy w przyszym roku? ;) Przygotowań było więcej, bo to były też nasze pierwsze święta w Dworzysku. Bardzo, bardzo się cieszę, że udało się nam pojechać tam chociaż na kilka godzin. W warunki raczej polowe, udało się wpleść choinkę nr 2, jemiołę, podłaźnicę i trochę świątecznej atmosfery.
Napiszę Wam jeszcze dzisiaj kilka słów o podłaźnicy. Podłaźnik, podłaźniczka, wiecha, jutka, boże drzewko czy podłaźnica to czubek drzewka iglastego, który wieszało się pod sufitem, nad stołem, w przesilenie zimowe 21-22 grudnia i dekorowało łakociami (ciastakami, jabłkami, orzechami). Po pasterce domownicy strącali smakołyki i zjadali je ze smakiem. Przez lata podłaźnica zmieniała się, przybierała różne formy - wianków, stroików ze słomy, była ubierana w opłatkowe wycinanki, bibułki i ozdoby papierowe, aż zastąpiła ją choinka. Bardzo mi się ta tradycja spodobała, dlatego obok choinki nad stołem zawisł podłaźniczkowy wianek. Dekoracje są z masy solnej, ale w przyszłym roku zmienimy ten szczegół razem z wyplataniem łańcuchów. ;)
Chyba grzeczna w tym roku byłam, bo Mikołaj przyniósł wyczekiwane płytowe prezenty. Przywitał Was dzisiaj Kabaret Starszych Panów, a pożegna moja ukochana Norah Jones. Dobrej nocy.
u. >I<
Piękne i nastrojowe te świąteczne "momenty" utrwalone na fotografiach;-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;-))
piosenka wymiata! :))))
OdpowiedzUsuń