Witajcie w ostatni dzień wakacji. Na początku dziękuję Wam za wszystkie uskrzydlające słowa wsparcia pod poprzednim postem. Żeby nie było, wahania są w celu szukania rozwiązań, absolutnie nie rezygnacji :). Znalazłam swoje miejsce pomiędzy krzakami lawendy i póki co nigdzie się stamtąd nie wybieram.
Wakacje się kończą, zbliża się jesień,
którą uwielbiam! Tak, jestem w tym niewielkim gronie, które czeka
na jesienne spacery. Ale to jeszcze przed nami, a póki co cieszmy się latem, bo przecież kalendarzowe trwa jeszcze we wrześniu. Jedną z letnich rzeczy, za którymi już wkrótce będę
tęsknić są pomidory. Te świeżo zerwane z krzaczka są moim nałogiem.
Jestem pomidorowym maniakiem. Dodaje je do większości posiłków, zajadam się nimi w każdej postaci. Żebym musiała do końca życia jeść jedno warzywo czy owoc (pomidor to podobno owoc) wybór byłby oczywisty. Bardzo trafnie nazywają go mieszkańcy Czarnogóry - paradajz. Przecież to "niebo w gębie". W tym roku moje pomidorowe szaleństwo przełożyło się na cztery gatunki na grządkach.
papier: ILS Marine
alfabety: Prima, Loopy Lou
dodatki: ILS, SODAlicious, farba akrylowa, akwarele, cienkopis
Jeżeli brakuje Wam pomysłów na wykorzystanie pomidorów w kuchni polecam przepisy z Lawendowego Domu --->klik.
Wspaniałego, jeszcze wakacyjnego popołudnia,
u. >I<
Ależ smakowity layout! Superancki :)
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka pociekła. :)
OdpowiedzUsuńtatatattak! Kocham pomidory! :)
OdpowiedzUsuńI Twego pomidorowego scrapisza! :)
Podzielam w pełni Twoją miłość do pomidoksów ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia i scrap śliczne - w pełni oddają to, co w pomidorach najlepsze. Słowa nawet niepotrzebne, ale dobrze, że są :D
W tym tygodniu przede mną fasolka szparagowa w pomidorach z czosnkiem i tymiankiem oraz mozarella zapiekana pod kołderką z pesto i pomidorów, juhu!
Też uwielbiam pomidory! Świetne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuń