niedziela, 6 lutego 2011

wiatr, słońce i miejsca magiczne

Są takie miejsca na świecie, gdzie "moc unosi się w powietrzu". Miejsca o niesamowitym klimacie, energii, miejsca magiczne. Takie, do których powrót nawet w myślach, powoduje dreszcz emocji. Atmosfera, którą tworzą przyroda, ludzie, sytuacja jest tam niepowtarzalna. Jedne są bardzo daleko, inne tuż tuż. Pokażę Wam dzisiaj dwa swoje wyjątkowe miejsca. Wracam do nich idąc na spacer, oglądając zdjęcia, słuchając muzyki. W środę rano usłyszałam w "trójce" Marka Knopflera. Piosenka z płyty "Get Lucky" (polacam z całego serca!) przywróciła wspomnienia z tegorocznej wyprawy do Estonii.

Wiele utworów kojarzy mi się z miejscami, sytuacjami, osobami. Regułą już stało się, że płyta kojarzy mi się z konkretnym wyjazdem.Cały dzień chodziłam myślami po Hiiummie. Przez głowę przeleciało, żeby może oscrapować co nie co z wakacji... album leży i czeka. Nie było czasu. W sobotę zbudził mnie wiatr, od razu skojarzył mi się z tym z Kalany, który nie dawał nam spać. Przywiał wenę i przy "Get Lucky" powstał LO.
Lubię takie pomysły, które kilka dni dojrzewają w głowie. Czerpię satysfakcję z ich realizacji.
 
Kalana to miejscowość portowa. Dzisiaj znajduje się tam jeden dom i pole kampingowe. Stary port i ciągle wiejący wiatr tworzą niesamowity klimat. W nocy jest jasno i głośno. Przez kilka godzin, kiedy próbowaliśmy usnąć zastanawialiśmy się,  jak da się w takim miejscu żyć. Następnego dnia właścicielka powiedziała nam, że ją budzi cisza. Jest tak przyzwyczajona, do wiatru, że "ciche" dni wzbudzają niepokój. Ja mam odwrotnie, chociaż to miejsce zauroczyło mnie całkowicie.
Kamienista plaża, stary kuter rybacki, sauna na plaży, piwo wyspiarskie obok którego w lodówce znalazło się karpackie :) To dopiero, na końcu świata, gdzie nie można kupić nic innego oprócz wody, trzech rodzajów piwa i ciasta pieczonego przez właścicielkę... tak, tak w tym bogatym asortymencie było nasze karpackie :)
Jest tam raj dla serferów co widać na stronie. Link TU, moim zdaniem strona zupełnie nie oddaje klimatu tego miejsca, ale może kiedyś wybierzecie się na estońskie wyspy, a nie ma tam za dużo możliwości noclegu. Taka biała była noc.

Po wietrznej sobocie przyszła słoneczna niedziela. Nareszcie pojechaliśmy do Dworzyska. Po drodze w lesie mijamy bobrowisko. To drugie miejsce, które Wam dzisiaj pokażę. Pamiętam jakie wrażenie zrobiło na mnie, kiedy zobaczyłam je po raz pierwszy. Była wiosna, duże kwitnące rozlewiska. Kawałek dalej rezerwat pełen zawilców. Byłam przekonana, że Dworzysk okaże się pięknym miejscem. Zapraszam Was na zimowe bobrowisko.
Czy Wy macie swoje magiczne miejsca?
Kolorowych snów.
u. >I<

4 komentarze:

  1. Fajny scrap, na zdjęciach magia miejsca aż kipi!
    Magiczne miejsca? No jasne że mam!Lubię wejść na Zamkową Górę, poczuć ducha przodków. Ehhh na wieś się chce!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie to wszystko opisałaś:) Rozmarzyłam się, myślę że każdy ma swoje magiczne miejsca, ja mam ich nawet kilka:) Jednym z nich jest Wenecja...ale nie ta turystyczna, ta w której toczy się normalne życie, można zaszyć się w jakiejś uliczce zjeść pyszny obiad w Trattorii...i zapomnieć o świecie:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny opis w tym poście:) Moim wytchnieniem, ukojeniem i marzeniem na wakacyjny wypoczynek jest Międzygórze.

    OdpowiedzUsuń
  4. cudne zdjęcia!!!! rzeczywiście - miejsce przeurocze, cieszę się, że mogłam skosztować klimatu.

    i bardzo udany LO :)

    OdpowiedzUsuń