Sama nie wiem kiedy minęły ostatnie dwa tygodnie. Czuję za to, że było intensywnie, cały czas chce mi się spać. To szalone tempo, które zupełnie nie współgra z aurą za oknem, to wynik wybuchowej mieszanki: remontu, życia zawodowego i nowych projektów scrapowych. Jednym podzielę się z Wami już dziś wieczorem, z czego baaaardzo się cieszę :). Ale póki co zmieniamy temat, kolejna odsłona ART-journalowania.
Zaobserwowałam, że moja chęć na słodycze związana jest z porami roku. Wiosną i jesienią nie mam słodyczowych ciągot w ogóle. Latem to wiadomo, lody. Zimą za to rusza mnie czekolada. To chyba ma coś wspólnego z endorfinami i tym, że dni są krótkie i jest mało słońca. Czekolada to mój substytut światła? :) Więc kiedy pewnego zimowego dnia trafiłam na te obrazy dostałam ślinotoku. Zaczarowały mnie kolory i oczywiście tematyka :).
Autorem jest Wayne Thiebaud, malarz kalifornijski, który rysował m.in. dla Disneya. Łączony jest z pop-artem ze względu na tematykę prac, związaną z przedmiotami kultury masowej. Niektórzy uważają, że jego prace z lat 50tych i 60tych miały duży wpływ na rozwój pop-artu. On sam nie specjalnie utożsamia się z tym kierunkiem. Maluje ciasta, desery, jedzenie, kosmetyki i inne. Więcej na jego temat możecie przeczytać tu --->klik. W sieci znajdziecie oczywiście całe mnóstwo tych pysznych obrazów.
Mój słodki wpis związany jest z cukiernią, która spowodowała, że wróciłam do smaków z dzieciństwa. Kiedyś już o tym pisałam przy innej okazji. Jak widać wryła mi się w pamięć dosyć mocno skoro temat znowu wrócił :). Zajrzyjcie jak słodycze zawładnęły journalami Lejdi, Antilight i Noomiy.
Do usłyszenia wieczorem,
u. >I<
omnom nom nom... apetyczność !
OdpowiedzUsuńa czekolaaaady mogłabym nie przestawać jeść zimą. co widać po ostatnich fotach :)
Aż chce się sięgnąć po coś słodkiego :)
OdpowiedzUsuń