Nie mogę uwierzyć, że to już przedostatni dzień wyzwania na blogu Sen Mai >>>klik. Takie krótkie wyzwania są bardzo fajne, bo dosyć łatwo w nich wytrać. Z tymi dłuższymi bywa u mnie różnie. Dzisiejszy temat to ZAPACH.
Zapach często kojarzy mi się z jakąś konkretną sytuacją, miejscem, osobą. Lubię to uczucie, kiedy zupełnie niespodziewanie "wywącham" jakiś zapach, który natychmiast przenosi mnie w czasie i przestrzeni. Nie dziwi Was zapewne, że na dzisiejszy temat wybrałam lawendę. Jej aromat już zawsze będzie kojarzył mi się z Dworzyskiem. Bez względu na to gdzie jestem, to równanie działa zawsze LAWENDA=DWORZYSK. Odkąd uprawiam własne lawendowe pole ten zapach jest wokół mnie bardzo często. W czasie zbiorów przesiąkam nim na tyle, że podobno roznoszę go za sobą. Zimą palę lawendę w takim kominku jak widzicie na zdjęciu lub po prostu wrzucam garść liści do pieca. To niesamowite ziółko o pięknym aromacie zamieszkało ze mną na dobre.
Lawendowych snów,
u. >I<
świetnie ujęte... o to właśnie chodziło...by było widać ten zapach :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcie, świetnie uchwycony unoszący się zapach.
OdpowiedzUsuńdzięki dziewczyny :*
OdpowiedzUsuń