wtorek, 22 czerwca 2010

Kwiatowy tydzień - MNISZEK

Zaczynam tydzień kwiatowy! Wymyśliłam go sobie, bo:
- mam za płotem piękną łąkę, na której ciąglę znajduję coś nowego i chcę się nią podzielić
- poszukuję ostatnio zastosowania kulinarnego różnych popularnych kwiatków
- będzie to dla mnie dobra motywacja do opisania na blogu tego czym się teraz zajmuję
- przeczytałam ostatnio artykuł o naturalnych farbach robionych z kwiatowych barwników
- znalazłam niedaleko Dworzyska miejsce czarodziejskie - niebo kwiatów i myślę, że jeden kwiatek dziennie będzie dobrym wprowadzeniem w tym kierunku,
a poza tym: KOCHAM KWIATY!
Pierwszy dzień należy się mleczom, bo już tylko pojedyncze niedobitki kwitną na naszym trawniku, a syrop stoi od połowy maja. Jeszcze niedawno nasze podwórko wyglądało tak:
Ostatniej zimy "miód" z mleczy, na który przepis znalazłam w Country,  leczył nasze bolące gardła i przeziębienia. Na drapiące gardło jest niezastąpiony!

SYROP Z MNISZKA
500 kwiatków bez łodyg zbieramy do koszyka w trakcie majowego spaceru. Układamy je w domu na białych arkuszach papieru na noc, żeby spomiędzy płatków wyszły robaczki, które czasem tam mieszkają.
Rano kwiatki płuczemy i zalewamy litrem zimnej źródlanej wody. Dorzucamy pokrojoną w plastry dużą cytrynę, dzięki niej syrop nie stwardnieje i będzie miał rześki smak. Niech się pogotują na wolnym ogniu przez 10-15 minut pod przykryciem, następnie zostawiamy kompot na dobę.
Przecedzamy kompot przez gazę, a kwiatki i cytrynę wyrzucamy. Uzupełniamy wodę do litra, dodajemy dwa kilogramy cukru, odparowywujemy wywar, by powstał syrop o konsystencji miodu. Trwa to około dwóch godzin, przez ten czas trzeba mieszać i pilnować, żeby nasz "miód" się nie przypalił. Rozlewamy gorący do małych słoiczków i mocno zakręcamy.
 P.S. Syrop sosnowy wyszedł pyszny!
u. >I<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz