Codziennie rano na naszej łące, między chabrami i dzwonkami, rozkwitają delikatne polne maki. Nie znalazłam na nie jeszcze żadnego zastosowania kulinarnego, będę próbować z naturalnymi farbami. Może wyjdzie jasna czerwień albo pomarańcz? Do artykułu dołączony był przepis na czerwień z pelargonii, ale może mak też się nadaje?
u. >I<
Na deser zeszłoroczne maki z Zacisza.
Śliczne zdjęcia. Uwielbiam maczki. Ostatnia fotka jest wspaniała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń