piątek, 11 kwietnia 2014

Wianek na drzwi, raz!

Na długo przed pierwszymi oznakami wiosny zapałałam chęcią powieszenia na drzwiach wiosennego wianka. W czeluściach internetu znalazłam kilka sklepów, które tworzą cudeńka. Cudeńka mają ceny jak to za cudeńka, a domowy budżet ni jak nie chciał się rozciągnąć o te dodatkowe kilkadziesiąt złotych. Postanowiłam się nie poddawać, w końcu potrzeba matką wynalazku, więc człowieku wymyśl coś! Człowiek rozejrzał się po domu, poszperał w szufladach, pomyślał i wymyślił.








Na bazie z brzozowych gałązek swoje miejsce znalazła suszona lawenda i białe sztuczne storczyki, które przewalały się w szufladzie od kilku ładnych lat. Kiedyś, dawno temu obdarowana przez koleżankę, podjęłam próbę hodowli tego kwiatka, ponieważ przekwitł dość szybko, ratowałam się gałązkami obsypanymi obficie kwieciem w wersji plastikowej. W końcu zabiłam również listki, więc trzymanie samych sztucznych kwiatów w doniczce nie miało żadnego sensu.



Lawenda i storczyki pewnie nie rosną obok siebie w naturalnym środowisku, ale póki na łące nie rozgości się wiosna będą sobie razem mieszkać na moich drzwiach. Potem planuję urozmaicać wianek tym, co akurat zakwitnie za płotem. Może pierwsze będą owocowe gałązki? W miastach mirabelki kwitną już jak szalone, u nas w lesie dopiero się zastanawiają czy wychylić główki, czekamy.
u.

3 komentarze:

  1. Pełna profeska! Zobacz jak zajebiście nudzę się w pracy, na Twojego bloga weszłam! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem co tam w sieci znalazłaś.. ale twój wieniec jest cudowny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. rewelacyjny pomysł :) prosty i efektowny :) !!! wykorzystam kiedyś i podeślę swoją wersję :)

    OdpowiedzUsuń