niedziela, 23 maja 2010

zaległości gryzą w kości :)

Jakoś mi w maju nie idzie blogowanie. Głównie przez to, że jest ładna pogoda i każdą wolną chwilę spędzamy spełniając nasze wiejskie wizje i potrzeby. Niedługo będę rolnikiem pełną gębą :) A kiedy początkujący rolnik ma znaleźć czas na blogowanie? Od kilku dni nosiłam się z zamiarem poprawy, więc dzisiaj, jak tylko wróciłam do domu, z weekendowym brudem zasiadłam do komputera i oto jestem. Oprócz tego, że rozwijam się w kierunku rolniczym... zostałam kierowcą! Sama w to nie wierzę, ale mam prawo jazdy i samochód :) Teraz dopiero się zacznie.
W Dworzysku ostatnio m.in. odświeżam stare meble. Wymyśliłam sobie do tego decoupage. Nigdy wcześniej nie próbowałam więc jako test wybrałam coś mniejszego, na pierwszy ogień poszły podkładki pod kubki.
Nieoceniona okazała się pomoc Wikusi, która zrobiła swoją własną podkładkę. Całkiem mi się spodobało, chociaż meble okazały się trudniejszym wyzwaniem. Na razie pokażę tylko kawałeczek, bo jeszcze nie skończone, ale jak tylko uporam się ze szlifowaniem, malowaniem, decoupagowaniem... będzie w całości, a nawet przed i po.
W podziękowaniu za decoupagowe porady i użyczone boskie chusteczki z wzorem cebulowym powstał lawendowy zapiśnik. Oczywiście specjalnie dla Asi, która mam nadzieję będzie w nim skrupulatnie notować ph gleby, terminy orania i sadzenia. Bo my baby od lawendy mamy co notować ;)
Mamy już pryzmy i pierwsze lawendowe krzaki. Na szczęście udało się usypać je częściowo mechanicznie, bo perspektywa kopania ręcznego była przerażająca. W tym przypadku sprawdziły się słowa piosenki: "jak dobrze mieć sąsiada", zwłaszcza takiego, który ma większe pojęcie o oraniu od nas i jest chętny do pomocy. Poczynione obserwacje wskazują co następuje: pryzmy spełniają swoją funkcję, bo wszędzie dookoła po deszczu jest mokro, a przy samej lawendzie nie. W tym tygodniu dosadzimy kolejne krzaczki i będziemy obserwować dalej.
A na zakończenie kolejna "nasza" rzecz, która we wsi przybyła - tablica! Już nie jesteśmy nieoznakowaną grupką domów w środku puszczy, mamy tablicę wjazdową z dwóch stron, a w lesie drogowskaz.
Miło mi się tu wróciło po tych prawie 3 tygodniach. 
A teraz idę się szorować.
u. >I<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz