wtorek, 22 kwietnia 2014

radość o poranku.

Macie dzisiaj chwilę na scrapowanie? Jeżeli tak zajrzyjcie na blog scrapki.pl, na którym trwa tydzień pełen radosnych inspiracji --->klik. Dziś do północy jest jeszcze czas na zgłaszanie prac. Moja interpretacja tematu wygląda tak:


Moim pierwszym skojarzeniem z tematem RADOŚĆ była piosenka "Radość o poranku". Lubię ją od zawsze, a jeszcze bardziej polubiłam kiedy poznałam okoliczności powstania jej tekstu. Polskie piosenki z poprzedniej epoki lubię i już. Mam czasami taki nastrój, że budzę się z "Radością o poranku", a zasypiam z "Walcem Embarras". Cały dzień wtedy radośnie śpiewam i tańczę. Czasem uda mi się porwać w wir obrotów małżonka, który już specjalnie się nie dziwi moim pomysłom, tylko dzielnie asekuruje mnie, kiedy robię okazałe figury taneczne.


Komu chodzi nózia w rytm starych przebojów?
u.

sobota, 19 kwietnia 2014

przygotowania do świąt

To miały być pierwsze święta na wsi. Szykowaliśmy się jak na prawdziwe wiejskie święta przystało. Życie jednak lubi płatać figle i przewracać wszystko do góry nogami. Nasze święta będą wyglądać zupełnie inaczej niż planowaliśmy. Mimo wszystko mam nadzieję, że będą ciepłe, spokojne i wesołe i tego Wam życzę!
u.



piątek, 11 kwietnia 2014

Wianek na drzwi, raz!

Na długo przed pierwszymi oznakami wiosny zapałałam chęcią powieszenia na drzwiach wiosennego wianka. W czeluściach internetu znalazłam kilka sklepów, które tworzą cudeńka. Cudeńka mają ceny jak to za cudeńka, a domowy budżet ni jak nie chciał się rozciągnąć o te dodatkowe kilkadziesiąt złotych. Postanowiłam się nie poddawać, w końcu potrzeba matką wynalazku, więc człowieku wymyśl coś! Człowiek rozejrzał się po domu, poszperał w szufladach, pomyślał i wymyślił.








Na bazie z brzozowych gałązek swoje miejsce znalazła suszona lawenda i białe sztuczne storczyki, które przewalały się w szufladzie od kilku ładnych lat. Kiedyś, dawno temu obdarowana przez koleżankę, podjęłam próbę hodowli tego kwiatka, ponieważ przekwitł dość szybko, ratowałam się gałązkami obsypanymi obficie kwieciem w wersji plastikowej. W końcu zabiłam również listki, więc trzymanie samych sztucznych kwiatów w doniczce nie miało żadnego sensu.



Lawenda i storczyki pewnie nie rosną obok siebie w naturalnym środowisku, ale póki na łące nie rozgości się wiosna będą sobie razem mieszkać na moich drzwiach. Potem planuję urozmaicać wianek tym, co akurat zakwitnie za płotem. Może pierwsze będą owocowe gałązki? W miastach mirabelki kwitną już jak szalone, u nas w lesie dopiero się zastanawiają czy wychylić główki, czekamy.
u.

wtorek, 8 kwietnia 2014

5 Marzanna.

"Może topienie marzanny okaże się coroczną tradycją, w której będą uczestniczyć nasi goście, ci już znajomi i ci zaznajomieni w trakcie wszystkiego co będzie działo się w Dworzysku?" Takie zdanie odkopałam w archiwum bloga. To był marzec 2010 roku, no i stało się :) W tym roku topiliśmy marzannę po raz piąty. Tak wyglądało zaproszenie:

Tak wyglądała 5 marzanna:
powstaje marzanna
nasze prywatne przedszkole
wiosenny orszak
część druga wiosennego orszaku

Dopisała pogoda, dopisali goście. Było 55 osób + kilka czworonogów. Zaraz po tym jak marzanna popłynęła do morza na niebie pojawiły się bociany. Śnieg już chyba nam nie zagraża, co?

Wracając do opisu "pierwszej marzanny" czułam się podekscytowana i zmieszana jednocześnie. Dużo z tamtych planów udało nam się zrealizować, przede wszystkim - piszę to widząc przez okno pole lawendy :). Wiele rzeczy wciąż przed nami. 
Zmieniło się moje życie, mam wrażenie, że na bardziej świadome. Chłonę świat wszystkimi zmysłami i cieszę się z każdej chwili blisko natury. Miałam różne wyobrażenia o życiu na wsi, głównie pozytywne, ale były też obawy. Wiele osób mówiło mi żeby nie spodziewać się sielanki, że ilość pracy i odległość od miasta skutecznie zabijają radość z mieszkania blisko natury. Czasami faktycznie codzienne sprawy odsuwają sielankę na dalszy plan, ale ona i tak jest. Jest w takich momentach jak ten, kiedy siedzę sobie i piszę post, a za oknem właśnie zaczyna się pierwsza wiosenna burza.
Śpijcie dobrze,
u.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Wiosenne planowanie.

Od kilku tygodni wpadłam w szał planowania. Plany duże, plany małe... zmiany, zmiany, zmiany. Mózg już mi paruje, zwoje się przegrzewają, ale lubię ten czas. Lubię czuć, że idzie nowe. Co roku o tej porze szykujemy się do kolejnego sezonu. Tym razem inaczej, bo nie musimy dzielić tygodnia między miasto, a wieś. Mieszkamy w lesie już pół roku i jestem pewna, że to była najlepsza decyzja jaką mogliśmy podjąć.


Czas planowania uwieczniony na scrapie zrobionym z materiałów ze sklepu scrapki.pl --->klik.

http://www.histoiresdepages-international.com/

Szukacie scrapowych inspiracji? Pojawił się drugi wirtualny numer Histories de Pages. Klikając na okładkę przeniesiecie się na stronę, gdzie za darmo można obejrzeć 25 stron numeru. Jeżeli się Wam spodoba możecie zamówić prenumeratę. Magazyn będzie wychodził kwartalnie. Cieszę się bardzo, że dziewczyny zdecydowały się na wydawanie gazety po angielsku :)




Czas też na podsumowanie Hour by Hour. Tym razem dołączyła do nas NIEOCENIAMPOOKŁADCE. Koniecznie zajrzyjcie na jej blog --->klik.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQhl9jTeVpdkOL0ZtAb3-at5kwVfCQrEcwgfGHNxlcnbzNIe2_-HCFpemlRgXEAKsVbsNyL8P43v4echYnGtHc0UQAWJp5anEK8gd2Z7QnffZbSVc0e7dD8MSQFPG__nFO1NguCP3imIo/s1600/10.JPG

Rozpędzam się w poniedziałek do 120km/h, może dzięki tydzień będzie przyjemniejszy? :)
u.